poniedziałek, 21 stycznia 2008

Wernisaż Moniki














Za nami drugi już wernisaż, tym razem obrazy i grafiki Moniki Gałaj. Powyżej kilka fotek jak było. Na zdjęciach nasi goście, jak i artystka Monika siedząca na kanapie z kieliszkiem wina.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

taaak, robcie dalej wystawy przeciwko zlym mediom, co to lansuja 'gwiazdy', tylko moze najpierw przemyslcie gwiazdorstwo, ktore jest w waszym wlasnym srodowisku, bo niczym sie nie rozni poza tym, ze jedni maja 'Absynty', a inni ' Cyklozy'. Dredy juz sa troche passe, no, moze wygolone po bokach. Koniecznie tuleje w uszach, ten wyszukany luz pod tytulem: zakladam pierwsza rzecz, ktora wypada z szafy' (choc szukalem jej w sklepie od kilku lat i dalem za nia 30euro na specjalnym targowisku proznosci dla freakow), rower obowiazkowo, oczywiscie ostre kolo, inne sa obciachowe, na ostrym jezdza prawdziwi faceci i laski, ktore lubia byc dziewczynami prawdziwych facetow, troszke podrasowane feminizmem, a raczej tym, co z feminizmu najbardziej zewnetrzne: rozem i czernia i torebunieczkami. najbardziej pozadana znajomosc z very important punkami i anarchistami, ktorzy nie uznajac zadnej hierarchii z luboscia udaja, ze takiej nie ma w ich gronie. krolowie i krolowe, awanse i upadki, nowe zajawki znikad czyli stad, ze ktos pojechal do Berlina i skumal, ze nadchodza nowe mody. i persony non graty, cyli ci zalosni, ktorzy nie kumaja. albo ktorzy zbyt zalosnie, zbyt nachalnie chca sie wepchnac do elitki.
wielcy tego swiata, wyniosli, bo lepsi nz cala reszta, niz plebs, niz dresiarnia, niz drobnomieszczanskie gowno. ludzie sa zli i glupi, oprocz was, rzecz jasna.

bordeauxxx pisze...

ciekawa analiza, szkoda ze autor/ka tajemnica sie okrywa

Anonimowy pisze...

rzecz jasna anonimowy ma rację w ostatnim zdaniu, zgadzam się, bywam tam i czuję się lepsza że tam bywam.
bez ostrego za to z tępym, bez chłopka bo po chuj niby, bez torebeczki i różu za to w spodniach od piżamy nie swoich i z modnie zdartym dłubaniem w nosie lakierem na krótkim pazurze. kurwa i jaką radość daje to tam lepsze bycie
bo nieco prawdziwsze i kawę podają dobrą
więc się odczep lub przyczep do swojego ogona a nie czyjegoś
oj

Anonimowy pisze...

się zorientowałam prawie rok później ale zawsze